|
Veg - Wegetarianizm / Weganizm
Forum dla Weg(etari)an
|
Jak powiedzieliście ?? |
Autor |
Wiadomość |
RafaelSaures
Natchniony Veg


Wiek: 31 Posty: 138
|
Wysłany: 2013-01-11, 00:19
|
|
|
czerwony_autobus, masz dalej problem z niedoborem żelaza? Jak co to polecam Ci zwiększenie ilości produktów bogatych w wit C i do tego otręby. Ja strączkowym nie jadam dużo a mam za tyle żelaza |
_________________ Vege bodybuilding by Rafael Saures
Zapraszam na mojego bloga! |
|
|
|
 |
czerwony_autobus
Veg przez duże V


Pomogła: 17 razy Wiek: 27 Posty: 1686 Skąd: Gliwice
|
Wysłany: 2013-01-13, 14:25
|
|
|
RafaelSaures napisał/a: | czerwony_autobus, masz dalej problem z niedoborem żelaza? Jak co to polecam Ci zwiększenie ilości produktów bogatych w wit C i do tego otręby. Ja strączkowym nie jadam dużo a mam za tyle żelaza | Odkąd nie jem mięsa problem zniknął |
_________________ "Kto oburza się na Hitlera, że traktował narody, które chciało mu się nazwać ''minderwertig'', tak jak my traktujemy zwierzęta, niech nie traktuje sam zwierząt tak jak Hitler ludzi!" - Hugo Steinhaus |
|
|
|
 |
RafaelSaures
Natchniony Veg


Wiek: 31 Posty: 138
|
|
|
|
 |
AreWeAllWeAre
Veg Niebanalny


Wiek: 20 Posty: 95
|
Wysłany: 2013-10-28, 16:26
|
|
|
Pewnego dnia (a był to konkretnie Nowy Rok, pamiętam konkurs noworoczny w Ga-Pa) jak mi mama chciała dać mięso do jedzenia, to powiedziałam, że nie będę jeść mięsa.
A niedługo potem chciała mi dać rosół, ale ja powiedziałam, że nie będę jeść rosołu.
Potem jeszcze chcieli mi dać serek z żelatyną, ale jego też nie chciałam.
Mniej więcej tak się dowiedzieli. |
|
|
|
 |
Karviainen
Pilny Veg owocowo mi

Posty: 30 Skąd: HH
|
Wysłany: 2014-07-06, 06:59
|
|
|
Ja z miechem skonczylam jako przedszkolatek. Mama nawet mnie tam bronila. Zmuszano mnie do jedzenia miecha a ja je chowalam pod ziemniaki, wsadzalam do buzi i do kibla chcialam wypluc. mama powiedziala, "ze jak nie chce to nie musi jesc miesa. MOzecie dac jej jedna lyzke wiecej ziemniakow". Jednak w domu jadlam zupy na miesie, bigos. Tylko, ze bardzo szybko i dokaldnie odzielalam miecho od reszty potrawy.
teraz to i zupy mi bez kosci robia jak do domu wracam.
Za to cale zycie slysze: jakbys zjadla mieso to by ci sie nic nie stalo. Ale na tym sie konczy. ja na to: nie, dzieki.
Co do jedzenia to ja troche inna zawsze bylam. Jak juz jedna osoba wspomniala, na imprezach jadlam suchy chleb. Bralam kromke i skubalam, taki swojski. Nie jadlam marchewki, szpinaku, pomidorow. Jak ojciec.
Przyjaciele? Wiekszosc znam z przedszkola i dla nich rorma, ze nie jem miecha.
Nowi przyjaciele ale glownie znajomi: takie czasy, ze nie jest to dziwne i sie to akceptuje.
Nikt nigdy mnie nie zmuszal, nie namawial. jak przyjaciele czy znajomi zapraszaja na jedzenie to sie pytaja: co dla Ciebie. Ja odpowiadam: jem to co Wy, tylko bez miecha.
Od poniedzialku jestem prawie wege. he he wiem, ze dziwnie brzmi. Chodzi o to, ze jem miod i nie zamierzam skonczyc ale skonczylam z nabialem. Niedlugo przyjedzie do mnie mama i tata i dzisaij chyba zadzwonie i im o tym powiem. Pewnie mama sie spyta, co jem to jej powiem co jem. Ich nie dziwi nic. Nawet to, ze na sniadanie jem same owoce. Wiele rzeczy podpatruja. Np. sokowirowka i zielone napoje. mama nawet jarmuz ma na dzialce. Aleo jak beda to bede musial cos fajnego przygotwac, myslalam nad jablecznikiem. zamiast jaj- banany, mleko migdalowe, zamiast tluszczu? mus jablkowy? Cos ywkombinuje. Albo zrobie chalwe. Tu mam szczescie. Raczej wyjasniac musialam, dlaczego chce biec w polmaratonie. he he "no ale po co?" |
_________________ Kocham owoce i ogorkowa. |
|
|
|
 |
jenn90
Mały Veg

Wiek: 28 Posty: 19 Skąd: Śląskie
|
Wysłany: 2014-09-27, 18:27
|
|
|
A ja miałam 15 czy 16 lat kiedy zostałam wegetarianką. Mama podeszła do tego z żartem ("haha, zobaczymy na jak długo"), bo miałam prędzej kilka podejść, gdy nie jadłam mięsa przez kilka dni, a potem nie umiałam dłużej wytrzymać. Początki wyglądały tak, że jadłam codziennie ziemniaki i surówkę, bo nie chciałam kotleta. Wtedy do mamy dotarło, że naprawdę zrezygnowałam z mięsa, ale do niczego mnie nie zmuszała tylko kazała się zacząć zdrowo odżywiać. Pilnowała, żebym przygotowywała sobie zbilansowane posiłki, nauczyła mnie gotować i codziennie wspierała. Zaczęła gotować wege zupy, żebym też mogła jeść. A nawet broniła przed wrednymi ciotkami, które pukając się w głowę, wróżyły mi szybką śmierć. Dzisiaj po tylu latach moja mięsożerna rodzina przynajmniej 2-3 razy w tygodniu je wegetariański obiad i już nawet nikt nie marudzi, kiedy mama mówi, że ja gotowałam. |
|
|
|
 |
Krzych
Veg Niebanalny

Wiek: 24 Posty: 84
|
Wysłany: 2014-09-27, 18:45
|
|
|
Ja powiedziałem, że próbowałem już wszystkiego na te moje jelita poza odstawieniem mięsa więc od dzisiaj go nie jem. I w sumie taka była prawda, bo początek z wegetarianizmem miałem właśnie z pobudek zdrowotnych i desperackiego szukania wyjścia z choroby, wyjścia którego nie ma. Dopiero tego samego dnia zainteresowałem się bliżej kwestią etyczną i to było coś co utwierdziło mnie w tym, że rezygnuję z mięsa. I właściwie aspekt zdrowotny szybko poszedł na dalszy plan, bo nadal czuję się bardzo źle, więc jestem na tej diecie już tylko ze względów etycznych. O tym mama dowiedziała się będąc ze mną u dietetyka, a z nikim innym o tym nie rozmawiałem, bo nie uważam żebym miał obowiązek się przed kimkolwiek z tego tłumaczyć i jeszcze może wszystkim o tym komunikować z własnej inicjatywy. A jeżeli ktoś zapyta to odpowiadam, że jestem już wystarczająco chory i nie mogę sobie pozwolić żeby dodatkowo się truć a do tego jakoś nie widzi mi się mordowanie rocznie 60 miliardów i wykorzystywanie jeszcze większej ilości niewinnych zwierząt tylko po to żeby sobie zaszkodzić, nabawić się chorób i skrócić sobie życie, to nieco nielogiczne. |
Ostatnio zmieniony przez Krzych 2014-09-27, 18:46, w całości zmieniany 1 raz |
|
|
|
 |
Tequilla
Veg Do Potęgi wujek dobra rata


Pomógł: 23 razy Wiek: 42 Posty: 3576 Skąd: Byt GoGo
|
Wysłany: 2014-09-27, 21:21
|
|
|
Karviainen napisał/a: |
Przyjaciele? Wiekszosc znam z przedszkola i dla nich rorma, ze nie jem miecha.
|
większość moich znajomości z przedszkola (właściwie to z zerówki, bo do przedszkola nie chodziłem) urwała się gdzieś tak w pierwszej klasie podstawówki. A właściwie to chyba tuż po opuszczeniu klasy zerówkowej. |
_________________ rzułta rzaba rzarła rzur
cat bless you
 |
|
|
|
 |
Mentosik57
Mały Veg


Posty: 5 Skąd: Polska
|
Wysłany: 2016-01-02, 21:59
|
|
|
Ja to zrezygnowałem z dnia na dzień.W niedziele wieczorem na wakacjach oglądałem jakieś filmiki o wegetarianiźmie,jakoś tak zaczęło się od filmiku jak babka zjada ślimaka,a skończyło na rzeźni Rano pojechałem z mamą na zakupy i kupiłem sobie różne składniki do mojej nowej diety,mamie powiedziałem,że nie chce jeść mięsa jak jechaliśmy samochodem.Pewnie potraktowała to jako tymczasową zachciankę,zbytnio się nie przejmowała.Ona zresztą i była przyzwyczajona do odzielnego gotowania dla mnie,bo raz byłem na diecie odchudzającej i jadłem inaczej Mama mi mówiła -daje ci 2 tygodnie .Po ok. 1.5 miesiąca ona z tatą zorientowali się,że ja biorę to na poważnie i próbowali mnie "nawrócić" ,co chwila zaczynali temat,że to niezdrowe,głupie itd.,po 3 miesiącach dali sobie spokój ,ale i tak mama mówi mi czasami "no może ryby chociaż jedz,bo to nie mięso" |
|
|
|
 |
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum
|
Dodaj temat do Ulubionych Wersja do druku
|
|