Veg - Wegetarianizm / Weganizm

[konwerter3000]

ten post jest o karmieniu psów ciałami ssaków (czujących tak samo lub nawet czulej bo nie-drapieżnik ma mniej porysowaną psychikę). Nawołuję w ślad za prymasem 1000 lecia żeby nie karmić psów ciałami ssaków bo to żałosne jest nawet w wykonaniu mięsożerców. Mięsożerca zamiast zjeść coś z ogródka i dalej w swoje sprawy to czeka aż zwierzę urośnie żeby je zjeść zaprzedając duszę prawu karmy za chwile smakowania. Mięsożerca nie dość że czeka aż zwierze spożywcze urośnie to jeszcze musi dzielić się tym jakże czasochłonnym towarem z czymś czego funkcja ogranicza się do hałasowania i zanieczyszczania - przecież nie oszukujmy się - w Polsce, kraju z PRLowskim prawem porządkowym gdzie pracownik przeciętnej ubojni podczas dniówki zarzyna ok.150 sztuk bydła w tym koszerne wykrwawianie, z reklamami alkoholizmu w telewizji państwowej, i z kulturą kieliszka i spowiedzi, przeciętny poziom empatii NIE wystarcza aby kontakt człowieka z psem był wartościowy dla którejkolwiek strony w WIĘKSZOŚCI PRZYPADKÓW. No nie jest tak że pies to hałasowanie i zanieczyszczanie -- w kraju gdzie każdą kruszynę czasu podnosi się z ziemi aby uzupełnić wehikuł czasu dzięki któremu zbliżymy się gospodarczo do Niemiec za 6 lat - jak to zapowiada premier obecny (być może dlatego za sześć lat bo za sześć lat będzie przymus) - pies to utrudnienie cywilizacyjne nie tylko dla tej czy tego co zdecydował poświęcić zwierzęciu czas zamiast człowiekowi - ale pies to przede wszystkim utrudnienie dla tych, którym pies JUŻ zniszczył życie. Co mało jest takich przypadków że piesek szczekał szczekał i dziurę w umyśle wyszczekał -- w cudzej sypialni, w cudzym salonie, w cudzym gabinecie, przy cudzym łóżku szpitalnym ... nawet przy cudzym łóżku szpitalnym... mój boże : (